
Żyrardów zasługuje na miano stolicy lnu. Tutaj przędli, przędą i prząść będą. Miasto nazwę swą bierze od wynalazcy Philipa de Girarda, któremu zawdzięcza swoje powstanie i charakter. Po licznych perypetiach historycznych, okrzepło i na tyle dobrze przędzie, iż ruszyło z parkrunem. Zapraszamy do najmłodszej, siedemdziesiątej drugiej lokalizacji w Polsce.


Co roku mamy w Żyrardowie Święto Lnu, a od miesiąca co sobotę – parkrun. Gospodarze starannie wymierzyli i oznakowali trasę, wiodącą brzegami malowniczego zalewu. Tuptamy duktem płaskim, po podłożu stabilnym, co pozwala przyspieszyć kroku. Mały odcinek po trocinobłotku znajdujemy miłym urozmaiceniem. Zawróciwszy raz i drugi, mijamy po drodze innych uczestników, integrując grupę gestem, słowem i uśmiechem. Jest miło i gościnnie, w czym wielka zasługa organizatorów. Brawo!

Zimy nie widać, lecz zaświeciło nam piękne słońce. Spędziliśmy miły poranek ze wspaniałymi ludźmi. A rekord trasy spadł mi wisienką w tort.

Żyrardów rulez! ?
parkrun Żyrardów: check ✅
1 miejsce/18:25
status Diadem parkrun: 72/58
Łukasz Klaś