Lubię to określenie, zawierające w swej pieszczotliwości rozłożysty wachlarz smaków i odcieni liczby 100. Setka zajmuje trwałą posadę w naszej kulturze, daleko wybiegającą poza matematyczne obszary. Jest granicą, celem, pełnią, doskonałością i esencjalną okrągłością.
I właśnie 25 maja stuknie mi setunia biegów parkrun. Okazja to przez samych organizatorów idei usankcjonowana przepoczwarzeniem uczestnika z czerwieni (50) w czerń.

Zapraszam zatem serdecznie wszystkich na tę skromną okazyjkę do mojej lokalizacji parkrun Żoliborz.
25.05.2019 – sobota – godzina 9:00.

Dlaczego akurat ta jest moją bazową? No cóż, nie dorobiliśmy się jeszcze parkrunu Tarchomin, a na Kępę Potocką mam najbliżej. Przede wszystkim zaś, towarzystwo tutaj spotykamy wyborne, okolica piękna i infrastruktura nowoczesna. Trasa, jako jedyna z parkrunów w Polsce, szczyci się atestem, zatem do bicia rekordów na piątkę pasuje idealnie.
W sobotę oną po biegu znajdzie się coś do zjedzenia i popicia, uprzedzam, iż częściowo, trochę, delikatnie, subtelnie kalorycznie… Serdecznie zapraszam Wszystkich. Każdy, przybywszy, wielką radość mi sprawi.
Dla wyjaśnienia osobom rzadziej biegającym: nie trzeba biec szybko i nic nie płacimy.
Na 100% spędzimy miło czas. Szefostwo iwentu błogosławieństwo swe daje. Każda stówa warta zachodu, ta szczególnie dla mnie.?

Pomiędzy tą liczbą slalomujemy przez życie; a to sto lat zaśpiewamy, na studniówkę się wybierzemy, setę na rozgrzewkę w parku obalimy… Ważne, by trzymać nogę na gazie i cisnąć los na sto procent. Czasem trzeba ucieszyć się zwykłą stokrotką, innym razem z nogawki stonogę strzepnąć. Kiedy mus, do stomatologa na ratunek też się udać wypada. Stolarz dom wymebluje, a storczyk upiększy. Kolory ładniejsze stonowane będą, stowarzyszenie siedzibę powinno mieć w stolicy, gdzie o stołki łatwiej. I jeszcze stojak, stodoła, stołp, stos, stonka, stożek, stopień, stocznia, stok…
Stop.
Stosując zasadę zwięzłości, kończę, jeszcze raz zapraszając na mój stobieg.
Oby pogoda nie storpedowała planów.
Do zobaczenia!
Łukasz Klaś
Ja niestety wtedy z AWF do lasu uciekam. Ale jak będziesz wracał po, to stosowne byłoby po drodze sąsiada odwiedzić, po stokach Bielańskiego lasu z nim pobrykać 😉 Stonowczo nalegam 😉 Ustosunkuj się pozytywnie do tego wniosku 😉
Toż te tereny sąsiadują ze sobą?pomyślimy?
I znów sympatycznie napisane. Po takim zaproszeniu grzech nie przyjść.
Zatem do zobaczenia.
Super, bardzo się cieszę?