Ivo Andrić to bośniacki pisarz i dyplomata, znakomity liryk i prozaik, uhonorowany Noblem w 1961. Przewija się w jego życiorysie wątek polski, krakowski: studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, a po latach uzyskał nań doktorat HC. Przeżywszy całą epokę zmian bałkańskiego kotła – od CK po późnotitowską Jugosławię – opisuje ją w swojej twórczości, wieńcząc niejako w arcydziele „Most na Drinie”. Przez cztery wieki snuje się opowieść skupiona wokół wyszehradzkiej przeprawy, od powstania kamiennej budowli, aż do roku, w którym Europa oszalała, a świat wraz z nią. W książce splatają się dzieje wielu krajów: Bośni, Serbii, Turcji, Austrii, Węgier, mistrzowskim piórem twórcy zogniskowane wokół kilku przęseł nad graniczną rzeką.
W narracji oraz przebogatej zgrai bohaterów nieodparcie znajduję podobieństwo do innego mistrza (także noblisty) – Garcii Marqueza. W „Stu latach…” osią była wiocha, tutaj most, lecz kłębiące się naokoło życie równie fascynujące…
Jakżem ciekaw, czy Marquez czytał „Most na Drinie”! Jego dzieło ujrzało światło dzienne ćwierć wieku później…
No, ale wpis przecie o Andriciu, a nie o starym kolumbijskim zboczeńcu. W epopei o wyszehradzkiej przeprawie noblista nie posługuje się środkami ekscentrycznymi, obrazoburczymi. Wręcz przeciwnie, narracja prowadzona jest ciepło, spokojnie i łagodnie; nawet spory muzułmanów z chrześcijanami trącą raczej dobrosąsiedzką przekpinką, niż poważnym konfliktem. Polecam w tym miejscu lekturę ową fanatykom i radykałom religijnym, a także: antyreligijnym. Przeczytajcie, jak wygląda prawdziwa tolerancja, nie zagłuszona ani zaślepionym izolacjonizmem, ani durną politpoprawnością. Autor przedstawia to mistrzowsko zaiście.
Kruchość ludzkich dziejów i trwałość spoistej budowli opisano wirtuozersko, używając środków pozornie prostych, a przecież subtelnych. Polecam z całym przekonaniem.
Mamy spuścizną most na rzece Kwai, Mostar, różne goldengejty i inne przeprawy w kamień i słowo ujęte; kto opisze nasz północny, oficjalnie Marii Skłodowskiej-Curie noszący miano?
Ja.
Tylko troszkę poczekajcie.
Łukasz Klaś
Świetna książka i autor bardzo fajnie pisze. Polecam przeczytać i inne jego dzieła. Powodzenia w pisaniu? ??
Dziękuję, a kolejne pozycje są oczywiste! ✋
Jaka miła niespodzianka!?
Świetna recenzja!
Biegnę do biblioteki po inne książki Andricia.
Dziękuję! Przede wszystkim za tę książkę. Proszę obiecać, że to nie ostatni raz! ???
Jasne! Coś znajdziemy.?
Czekam też na podpowiedzi,jakich książek/filmów/spektakli nie przegapić.?
Czy trudniej opisać most czy sto lat samotności? ?
Sto lat to łatwizna ?
Sto lat samotności było super. Trochę się motałam w tym wszystkim ale fajnie się czytało. Ż tym „Mostem… chętnie się zaznajomię