O godzinie trzeciej w nocy przestawiliśmy wskazówki zegarów na drugą, formalnie godzinę snu zyskując. Dobrze pospać dłużej, wstając ze zmniejszoną zgrzytliwością w kościach – jakoś radośniej na świat się spogląda. Inna sprawa, że to wejrzenie często przybiera postać panoramy źrenicy przymrużonej wczorajszym nadużyciem bąbelków, vulgo: kacem. Lecz los sprawiedliwie rozdaje taki fant, nie różnicując podle zasług czy potrzeb. Każdy ową kopę minut otrzymał: biedny, bogaty, dobry, zły, biegacz, gruby, chudy, ateista, ksiądz, poeta, bankier, polityk, klawisz i więzień.
Co z tym zrobisz, zależy od ciebie.
W godzinę można zdziałać wiele.
Przebiec osiem kilometrów w tempie umiarkowanym – lub piętnaście wartko.
Przeczytać ćwierć książki.
Zjeść talerz pierogów.
Napisać wiersz.
Odbębnić lekcję – z pozycji ucznia lub nauczyciela. Lecz równie dobrze taką lekcję świetnie wykonać.
Dolecieć do pasa asteroid; ale to trzeba być cząstką światła; fotonem, błyskiem, fleszem, błyskawicą. Inna sprawa: niewiele tam jest. Zimno, pusto i daleko. Gwiazdy na sferze takie same.
…
„Mdły posmak wspaniałej smuty kładzie się ziemiami
Grzebienie dymiąc unoszą ołowiane niebo, by weń wstąpić”
…
Zatem, nie trzeba największej mądrości, by czas dany nam właściwie wykorzystać. Każda godzina droga, nie marnujmy ich. To się czuje, w istności jaźni, każdemu.
Do roboty. Ta mała godzina niech zainspiruje lawinę kolejnych.
Łukasz Klaś
***
Cytat z „Sorrow” David Gilmour
Ładnie napisane, tylko ja to talerz pierogów ale tylko ruskich, zjem w kwadrans, 😀 pozdro 😀
Smacznego! Lecz lepiej jeść powoli 🙂 😀
Kurcza a ja dwie godziny dłużej spałam… To dopiero marnotrawstwo czasu.
Mam coś z niedźwiedzia zdaje się
Pozdro