Kolejny nudny parkrun, lecz wszystko szybko, ekspresowo. Poza moim biegiem.
Już dojazd do Chrzanowa narzuca tempo: autostrada wymuskana, prawie bez remontów po drodze. Bramki działają, zaprawdę. Czego się nie robi dla szybkości. Z fantazją, zgubiwszy się przez moją ignorancję tylko raz, zajeżdżamy na miejsce: pomiędzy leśniczówką a cynkownią. Pikantnie.
Ruszamy w las na rozgrzewkę, odkrywając trasę zgoła nienudną: coś dla sportowców i romantyków przyrody. Dystans poprowadzony w pięknym lesie, nawierzchnią przyjazną szybkości – 3/4 całości bita, szeroka droga, reszta asfaltem. Natura pieści: chłodem puszczy orzeźwia, kwieciem wonnym odurza, tu ziębą, tam kosem zatreli. Spokój duszy i błogosławieństwo dla nerwów.

Trasę parkruna oznakowano czytelnie, tylko meta znajduje się bliżej niż na schemacie. Miła niespodzianka.
A takich spotkaliśmy w Chrzanowie sporo. Rozmach imprezy prezentują wyjątkowy. Dziś wystartowało 161 osób, na mecie dostaliśmy medale, koszulki, ciast i napitków wybór szeroki. Niejeden bieg – za opłatą – pakiet ma słabszy. Lecz magię miejsca tworzą ludzie: w Chrzanowie witają radośni, gościnni, zorganizowani. Zaprosili nas serdecznie na przyszłe wydarzenia, w tym święconkę i zbieranie szyszek. 😀 Przyznaję, dałem się nabrać na to zbieranie szyszek. Jajcarze. Z chrzanem.

Znakomicie wystartowała Agnieszka, potwierdzając wspaniałą formę, wykutą w ogniu treningów. 21.33 i bezkonkurencyjnie pierwsze miejsce w słynnej kategorii kobiet open.

A dodajmy, że warunki stanęły lekko okoniem dla prędkości: duchotą i niewielkimi, ale jednak podbiegami. Ja kolekcjonuję powoli drugie miejsca w parkrun; tutaj zwycięzca podążał na finisz poza moim zasięgiem. Zresztą mówi o tym wynik: 18.11. Wstyd.

Polecamy parkrun Chrzanów bez zastrzeżeń! Przybywajcie.

A ja…
Tak. Muszę tu wrócić po swoje. I nie schrzanić.
Pięknie dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moim adresem, ale za takie międzyczasy, jakie dziś pobiegłam (czyli za szybki pierwszy kilometr) to trenerka…. ochrzani! 😆
Ha, to ja dziś do kompletu trzeci, tyle że w Jabłonnie 😉
Też za szybko zacząłeś? 😉
Należy się nam mały ochrzanik za te pierwsze kilometry😁
Run ŁUKASZ run!!! Jest git!!!