
Pojechaliśmy, gdzie kominów dymiących nie widać, odetchnąć świeżym kurzem. Taki pył leśnej drogi stanowi nie lada atrakcję, wykluczającą myśl o covidomaskach. Za miastem, na łonie boru, wolno więcej. A ciekawość pcha, każąc sprawdzić, czy lato się do podróży zbiera.
Gdzie tam.

Pozostawiwszy samochód na pustawym parkingu we wsi Palmiry, ruszamy czarnym szlakiem w kierunku cmentarza o tej samej nazwie. Wrócimy za czerwonymi znakami traktem obok Długiego Bagna, mijając po drodze Mogilny Mostek. Trasa niezbyt trudna – jak większość w Kampinosie – zamknie się trzynastokilometrową pętlą. Staramy się rozruszać nogi przed czekającym nas jutro startem 10K w Konstancinie-Jeziornej (uwielbiam odmieniać). Końcówka żółtym szlakiem nieco się jednak dłużyła…
***
Lato jest, jesieni nie widać. Roślinność zieleni się. Liść spadać się wzbrania. Mchy pysznią się świeżością seledynową w cieniu drzew. Na łąkach widać motyle i kwiaty. Grzybów rośnie sporo, przywabiając zbieraczy, choć w parku narodowym chyba nie wolno. I trwa prawdziwy urodzaj, ba, festiwal żołędzi. Trzeba szybko przechodzić pod dębami.
***
W puszczy kryje się wiele pamiątek po historii; docieramy do najważniejszej, jakże bolesnej. A tam czeka cisza i spokój. Babie lato unosi się w powietrzu, a puszcza cichutko zaszumi requiem śpiącym. Na Cementarzu Palmirskim leżą wspólnie znani i nieznani. I wiecie co? Przyszła mi do głowy myśl: gdybym umarł znacznym, wolałbym tę polanę leśną niż krypty w girlandach.
Niech już nie powstają masowe mogiły. Ale to dobrze, że pamiętamy. Kusy też tam ma grób.
***
W lesie żyją też legendy, baśnie i historie. Oto odpoczywamy przy Mogilnym Mostku, wiodącym swą nazwę z mglistej opowieści. Kiedyś, lecz nie tak dawno, w pobliskiej wsi wędrowiec znużony otrzymał gościnę na noc. Nazajutrz, niepomny doznanej dobroci, zaczaił się na córkę gospodarza, idącą borem na mszę. Zabił ją i obrabował, ukrywając ciało pod gałęziami zerwanymi z drzew.
Bujda? Ponoć okoliczni mieszkańcy jeszcze przed wojną, mijając to miejsce, kładli obok zerwaną gałązkę…
Wiele ciekawych rzeczy kryje się w puszczy. Lato trwa, zobaczcie sami.










Łukasz Klaś
Świetny tekst- dobrze się czyta.
I cudne zdjęcia.
Dziękujemy 🙂 🙂
Ale się rozmarzyłam, tak pięknie napisałeś o tym miejscu. Ekstra miejsce do spania… wybrałeś 🙂 Bardzo przyjemny tekst i zdjęcia. Coś mi się zdaje że kiedyś tam byłam.
Pozdrawiam Was serdecznie z Krakowa.
Puszcza Kampinoska jest magiczna… Warto się wybrać 🙂 Pozdrawiamy