Peter Habeler, wspomagany piórem Karin Steinbach, zabiera nas w świat swoich gór. Autor tworzył historię alpinizmu, zaczynając jako skromny przewodnik w Zillertal, kończąc w przełomowych ekspedycjach Himalajskich. To on wspiął się na Everest z Reinholdem Messnerem nie używając tlenu. W książce opowiada o swoim przeżywaniu gór, refleksyjnie opiniując zmiany w trendach światowej wspinaczki na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Czyni to w sposób wielce interesujący.
Wspinaczka stała się dla austriackiego himalaisty zawodem, lecz także pasją i sposobem na życie. Szczególnie podkreśla on znaczenie samotnych wypraw, pozwalających spełnić związek człowieka z górami w sposób najlepszy. Habelera można nazwać romantykiem alpinizmu, choć nie odbiera on prawa do innego sposobu uprawiania aktywności górskiej. Z sympatią i podziwem opowiada na przykład o mistrzach wspinaczki skalnej, którzy więcej mają wspólnego z wyczynowym sportem, z całym jego bagażem blasków i cieni.
Autor tak zachęcająco opisuje swoją rodzinną dolinę Zillertal, że chciałoby się spakować plecak od razu i…
Cóż, czemu nie?
***
Łukasz Klaś
To jest gość prawdziwy wspinacz?
Zgadza się. Legenda?
Łukasz dawaj na Mount Blanc. Co się będziesz szczypał. Alpy czekają.
Wawelski Gród pozdrawiam!
P.S. o Tym Panu gdzieś czytałam że bez tlenu wchodził. Kolejna pozycja do zapisania.
Peter to żywa legenda, książkę gorąco polecam 🙂